wtorek, 13 grudnia 2011

TEMAT : Oszczędzanie;)


Zakładając bloga chciałyśmy zmotywować się do wprowadzenia w nasze życie prostych sposobów na oszczędzanie nie rezygnując z przyjemności. Jednym z ciekawych pomysłów było wspólne lepienie pierogów. Razem z Blondynką ulepiłyśmy 130 pięknych okazów:) Żeby nie było zbyt łatwo lepiłyśmy je w nocy;) Ok. północy i 100 pieroga dostałyśmy nagłego niepohamowanego napadu śmiechu, który trwał dobrych parę minut:) wiec wraz z gotowaniem i oszczędzaniem, ćwiczyłyśmy mięśnie brzucha ;)



W ostatnich latach wspólne gotowanie stało się bardzo modne, wiele gazet pisze o imprezach połączonych ze wspólnym przygotowywaniem posiłków. Coraz więcej znajomych, gdy słyszy o organizowanych przez nas spotkaniach (pieczenie chleba, ciasta, pierogów, robienie ciasteczek) "bezczelnie" i z ciekawością wprasza się na nasze pichcenie i przekonuje się, że jest to świetna zabawa, co dla niektórych jest dużym zaskoczeniem. Coś, co parę lat temu było nie do pomyślenia, bo "przecież jada się na mieście", stało się teraz bardzo trendy i sprawia naprawdę wiele frajdy:)


                                                                                                                                          Brunetka 

sobota, 10 grudnia 2011

Sobotnie wyjście

Chyba mało kto zna Brunetkę tak dobrze, jak ja...;) sobotnie wyjście do Pameli (toruńskiego klubu, który na pierwszy rzut oka wygląda jak osiedlowa melina;) okazało się udane:) od razu po wejściu, Brunetka ostrym spojrzeniem i słowem skarciła mojego chłopaka, że NIE ZROBIŁ DLA NAS REZERWACJI. Szybko jednak poradziła sobie z tym problemem dosiadając się do stolika, gdzie były wolne miejsca. Byłam szczerze zdziwiona, że siedzi obok wokalisty zespołu Manchester, który był jedną z gwiazd wieczoru:) Brunetka oczywiście nie była tego świadoma, co więcej była przekonana, że to 17-letni fan ;)


32! letni wokalista Manchesteru


Blondynka
Ile nas to kosztowało:
Blondynka - Tatra - 4 zł,  Brunetka - Warka - 4,7x2 :)





niedziela, 4 grudnia 2011

Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach...

Pomył na bloga powstał we wrześniu, dwa miesiące później, po podjęciu decyzji przez Blondynkę o zostaniu w Toruniu, wcieliłyśmy go wżycie. I jak to wyżyciu bywa...
Blondynka walczyła o pracę, zaliczała kolejne etapy rekrutacji, niestety odpadła przy ostatnim W trakcie tego dowiedziała się również ,że nie będzie otrzymywała dofinansowania od rodziców, a zmianę miejsca zamieszkania pokrzyżowała MIŁOŚĆ. Dziś zamiast stać w punkcie zero, czuje się jakby była w punkcie -1. Nie dosyć że brak pracy to i środków do życia.
A u mnie, gorący okres - praca, praca i jeszcze raz praca. Budziłam się w nocy, a mój mózg nie przestawał liczyć cyferek. Aż w końcu nagroda:) Pierwszy dzień wolny od miesiąca - niedziela. W końcu będę mogła robić to, na co mam ochotę. Łóżko i książka to jest to o czym marzę. Zapomniałam... Blondynka coś marudziła o grupowym wyjściu na piwo...Czas pokaże czy uda mi się jakoś  z tego wykręcić;) 

                                                                                                                                                       Brunetka
P.S.
We wpisie Brunetki zauważyłam pewną nieścisłość i dlatego zdecydowałam się na interwencję;) Nigdy nie próbowała wykręcać się od czasu wspólnie spędzanego ze znajomymi. Powiedziałabym nawet, że często była na tak, chociaż nie znała pomysłu...;)To chyba wina przepracowania...Ale i tak nie wierzę w to, co napisała;) Mogę nawet założyć się, że niedługo będzie się tu chwaliła udanym wyjściem, bo moim zdaniem zapowiada się naprawdę ciekawie:)

                                                                                                                                                      Blondynka