czwartek, 25 października 2012

Niech ktoś zatrzyma wreszcie czas...


Od ostatniego postu minęło już sporo czasu, a nam się wydaje jakby było to raptem parę dni. Ja wychodzę o 8 rano z domu, wracam ok. 21. Trzynaście godzin poza domem daje mi w kość, mam nadzieję na odbicie tego w mojej wypłacie (MOŻE nawet będzie 1700;) ). 

Brunetka przezywa gorszy okres - trochę dorabia fuchami, ale w sumie nie wystarcza jej od pierwszego do pierwszego. Powoduje to u niej ostre marudzenie, spanie na przemian z intensywnymi dniami, gdzie doszkala się, wysyła cv i jak sama mówi „nie ma czasu na myślenie, trzeba działać”.  Nasza kawalerka z przytulnego gniazdka zamieniła się w miejsce do spania, gdzie króluje Jaśnie Wielmożny Bałagan...


Obydwie bardzo tęsknimy do dni gdzie miałyśmy pieniądze od rodziców i naiwne przeświadczenie, że możemy zdobyć góry.  Dziś na poprawę humoru przejrzałam zdjęcia, ze spacerów po Toruńskiej starówce. Kilkoma z nich chciała bym się z wami podzielić.


A na koniec -  ciekawostki z witryny jednego z kantorów przy ul. Szerokiej:)



piątek, 12 października 2012

A właśnie, że i na zdrowiu można oszczędzać!

Bardzo często słyszałam od mojej Babci, że na czym jak na czym, ale na zdrowiu nie można oszczędzać. Ja nie do końca się z tym zgadzam. Powiedziałabym raczej, że przezorny zawsze zabezpieczony:) Dlatego warto przewidywać...


Zaczęła się już piękna polska złota jesień, niestety razem z nią sezon przeziębieniowy:( Ja już choruję i co druga osoba u mnie w pracy też.  Leki - wiadomo - kosztują majątek... Przeważnie wygląda to tak: jesteśmy chorzy, biegniemy do najbliższej apteki, kupujemy leki i płacimy mnóstwo kasy, zwłaszcza w tych osiedlowych... 

A przecież możemy inaczej. Ja teraz kuruję się lekami, które kupiłam wcześniej. Warto rozejrzeć się w aptekach co jest w promocji i można przygotować sobie niezbędnik przeziębieniowy - coś na katar, coś rozgrzewającego, coś na bolące gardło, chrypkę (w ten sposób zaoszczędziłam ok.20 zł). 
Dlatego bardziej opłaca się już teraz zajrzeć do aptek (szczególnie tzw. sieciówek), nawet podczas zakupów w markecie, sprawdzić co jest właśnie taniej i kupić, bo niestety jest duża szansa, że się przyda...


A póki nie dopadło nas choróbsko, w ramach uodporniania organizmu, warto pić koktajle owocowe, warzywne albo mieszane :) Pysznie i zdrowo, a przy okazji super działają w walce z jesienną chandrą:) Polecam!:)


Blondynka

sobota, 6 października 2012

Więcej o wymianie podkładów w Sephorze


Tak jak obiecałyśmy – piszemy posta na temat wymiany podkładów w Sephorze. Można wymienić opakowanie dowolnego pudru na próbki. Jest to 5 próbek zapakowanych w pudełku - w sumie jest to 7,5ml, czyli ¼ pełnego opakowania. Są 2 rodzaje podkładów: Even Better Makeup  SPF15  (05 neutral) i Superbalanced Makeup (05 vanilla). 



Ever Better zmniejsza widoczność przebarwień, a Superbalanced nawilża skórę jednocześnie absorbując serum w miejscach, które tego potrzebują.


Jeżeli zalega Wam stare, puste opakowanie, nie zapomnijcie zabrać go ze sobą na zakupy – może będziecie koło Sephory – warto tam zajrzeć:)
  
Przy okazji chcemy podzielić się z Wami jak my radzimy sobie ze zużyciem podkładu, który w miarę jak schodzi opalenizna, staje się dla nas za ciemny.
Odrobinę podkładu mieszam z aktualnie używanym kremem lub/i z bazą silikonową. W ten sposób zmniejszam jego napigmentowanie. Jest mniej kryjący, ale lepiej dopasowuje się do koloru mojej cery. Przebarwienia, cienie tuszuję korektorem, a na wierzch daję puder.
Wiem też, że dużo osób miesza jasny i ciemny podkład aby uzyskać odpowiedni dla siebie odcień. Dla mnie nie ma zbyt jasnego pudru, więc nie korzystam z tego sposobu.

Widać 2 odcienie podkładu - za ciemny i ten, który mi odpowiada. Kremu jest mniej niż wydaje się na zdjęciu - jest pod nim podkład i obok trochę bazy silikonowej - wystarczy wymieszać. Nakładamy na twarz. Krem jest dodany do podkładu, więc nie musimy nakładać go wcześniej. Świetnie się rozprowadza.

Blondynka

Ps. Oczywiście, gdy chciałyśmy zrobić dziś rano zdjęcia, rozładowały nam się dwa aparaty, więc  jak widzicie jakość zdjęć jest opłakana. Ale mimo wszystko mam nadzieje, że docenicie nasze starania;)

czwartek, 4 października 2012

Sephora wymienia podkłady!

Cześć Dziewczyny:)
 
Chciałyśmy potwierdzić to o czym być może już słyszałyście - w Sephorze można wymienić zużyty podkład na 5 próbek podkładu Clinique (równowartość 1/4 opakowania).
 
 
 
 
Dzisiaj odebrałyśmy i jeszcze zostały, więc polecamy odwiedzienie Sephory w weekend.
 
Jutro lub sobotę postaramy się napisać o tym więcej

niedziela, 30 września 2012

Aloesowe cudo – jak zaoszczędzić na dezodorantach


Chcę przedstawić Wam moje najnowsze odkrycie wśród kosmetyków: aloesowy dezodorant w sztyfcie - Aloe Ever – Shield®. Przetestowałam go w wakacje i śmiało mogę go Wam polecić – jest naprawdę niezastąpiony! Nie ma nic wspólnego z antyperspirantami i nie może się z nim równać żaden dezodorant, także jeżeli chodzi o cenę. Teraz używam już drugie opakowanie, bo pierwsze ukradła mi mama kiedy pojechałam do domu i też jest nim zachwycona:)



Od jakiegoś czasu coraz bardziej doceniam składniki naturalne i właśnie takich kosmetyków staram się używać. Ten dezodorant jest idealny pod tym względem. Jednym z głównych składników jest miąższ aloesowy, który reguluje tzw. mikroflorę skórną. Nie hamuje naturalnego wydzielania potu, ale poprzez działanie na mikroflorę skóry, pozbawia pot zapachu. Dlatego jest idealny nie tylko na co dzień ale też w miejsca, gdzie chcemy się spocić bez skrępowania, że będziemy straszyć nieprzyjemnym zapachem – np. na siłowni albo w saunie.


Po prostu trzeba mu zaufać – używając go nadal się pocimy, ale zupełnie bezzapachowo:) Czytałam, że niektórzy wspomagają jego działanie używając od czasu do czasu blokera. Wydaje mi się, że jest to bardzo dobry pomysł, gdy nie jesteśmy pewne czy bloker w 100% zadziała, a nie chcemy dodatkowo zapychać się czymś nienaturalnym. I to, co jest bardzo fajne dla osób, które po jednym dniu wrzucały bluzkę do prania, to to, że bez obaw mogą ją założyć drugi raz:)



Nie zawiera soli aluminium ani żadnych innych chemikaliów antyperspiracyjnych. Dlatego jest świetny po depilacji, bo dzięki właściwościom bakteriostatycznym aloesu zapobiega infekcjom, a nawet nawilża, więc nie trzeba obawiać się żadnych podrażnień.

Dałabym mu też dużego plusa za to, że nie plami ubrań i ma tak delikatny zapach (dla mnie właściwie jest niewyczuwalny), że nie gryzie się z perfumami, których używam. 



Czytałam, że trzeba dać mu ok. 1 tygodnia żeby zaczął w pełni działać, ale ja już po 2 dniach używania czułam się w 100% świeżo i komfortowo. Chociaż nie jest antyperspirantem, wydaje mi się, że nawet zmniejszył wydzielanie potu.

 Wg informacji producenta, wystarcza na 9 m-cy. Moim zdaniem to jest bardzo duża wydajność. Zapłaciłam za niego 33 zł (na allegro można znaleźć tańsze), a w ciągu tych 9 m-cy na pewno kupilibyśmy kilka dezodorantów, które wyniosą nas drożej.
Jak dla mnie – dużo lepiej (ze względu na składniki i działanie) i dużo taniej (patrz cena i wydajność) :) 

Brunetka

sobota, 22 września 2012

Toruń za półdarmo ;)

Już pisałyśmy, że Toruń jest niesamowity i pewnie jeszcze nie raz będziemy się powtarzać... :) Muzyka rozbrzmiewająca późnym wieczorem wśród gotyckich kamienic i fortepian...na Rynku - proszę bardzo - w Toruniu wszystko może się zdarzyć:) nawet to czego nigdy byśmy się nie spodziewali:)


Właśnie trwa weekend za pół ceny, więc od wczoraj bywamy tam, gdzie jeszcze nas nie było. Korzystamy, bo następna taka okazja dopiero za rok...
A na dzień dobry wzięłyśmy dzisiaj udział w marszu Neuca dla zdrowia.Szczytny cel i świetna zabawa:) Duże brawa dla organizatorów! Było mnóstwo atrakcji, a wszystko dopięte na ostatni guzik.


W czasie trasy mieliśmy krótkie postoje - można było pokrzepić się energetykiem, sokiem, drożdżówką, pączkiem... Wszystkiego było mnóstwo - dla nikogo nie zabrakło, a Ci którzy mieli ochotę mogli brać dodatkowe porcje i jeszcze zostało:) A dodatkową atrakcją był toruński przewodnik - Pan Michał, który opowiadał ciekawostki o miejscach, w których się zatrzymywaliśmy.


Było nas naprawdę dużo:) Neuca przekazała toruńskiej Fundacji na rzecz Hematologii 40 000 zł:)


W podziękowaniu za udział dostaliśmy upominki, a na dzieci czekały prawdziwe "złote" medale:)


Po marszu czekało jeszcze wiele atrakcji - m.in. pokazy przygotowane przez Bella Line.



Później miał być koncert zespołu Loca, ale byłyśmy już tak głodne, że pobiegłyśmy do Manekina na naleśniki za półdarmo, jak powiedziała pani, którą mijałyśmy na ulicy:) i tak zajęłyśmy się oglądaniem ulotki, planowaniem gdzie jeszcze możemy pójść i pochłanianiem naleśników, że zupełnie zapomniałyśmy o zrobieniu choćby jednego zdjęcia:( z resztą, tak jak wczoraj w La Manchy... Jedzonko było przepyszne:)
Wychodząc z Manekina spotkałyśmy Rowerową Masę Krytyczną - nawet deszcz nie był im straszny:)


W czasie postoju pod Kopernikiem - zaczęło się trochę wypogadzać, ale to już chyba był ostatni punkt trasy:)


A teraz odpoczynek w Central Cofee Perks:)



Wasze Dziewczyny:)

środa, 19 września 2012

Wymiana maskar w Douglasie



Dzisiaj szybki wpis o naszej nowej  zdobyczy. Próbce CLINIQUE  w zamian za puste opakowanie po maskarze.  A wszystko dzięki wpisowi  na blogu.(oszka)!!!!!

 







Zrobiłyśmy szybki przegląd naszych kosmetyków i następnego dnia poszłyśmy do Douglasa z naszymi maskarami na wymianę, a wróciłyśmy z nowiutkimi minimaskarami:) Mają 3,5ml pojemności, są przetestowane alergologicznie, bezzapachowe i wg zapowiedzi, mają wystarczyć na 4 tygodnie. 

A to nasze stare tusze:





 Brunetka i Blondynka