Parę dni temu razem z Blondynką z rozrzewnieniem wspominałyśmy lato w czasach, gdy spędzałyśmy je z rodziną. Wakacje nad jeziorem w zimny mazurski wieczór wraz z przyjaciółmi-komarami - zawsze będą mi się kojarzyły z dzieciństwem.
W trakcie takich wspominek Blondynka napomknęła o swoim ulubionym daniu z dzieciństwa - marchewce z ziemniaczkami. W jej rodzinnym domu były podawane ze skwarkami i szklanką mleka. Jednak ona najbardziej lubi je same. Byłam bardzo zdziwiona przepisem i myślałam, że jest to tylko dodatek do obiadu. Jednak po spróbowaniu wiem, że byłoby mi przykro gdyby cokolwiek innego przyćmiło smak tej mieszanki. Jest pyszna jako samodzielne danie- mimo moje wcześniejszego oporu:)
Składniki:
Pół na pół marchewka z ziemniakami (można dodać fasolę).
- 3 ziemniaki
- 3 marchewki (na zdjęciu są dwie ale dodałam potem jeszcze jedną)
Wykonanie:
Rozgotowujemy marchewkę z ziemniakami (nie musimy tak drobno kroić jak na zdjęciu, ale ja byłam strasznie głodna i chciałam by szybciej się ugotowały). Ucieramy warzywa, solimy i gotowe.
Możemy opcjonalnie dodać trochę mleka, jogurtu lub maślanki, albo nawet zdecydować się na odobinę szaleństwa i dodać skwareczki.... Ale dla mnie najlepsze jest samo:)
Smacznego!!!:)
Brunetka
PS. Jeżeli chcemy podać to dziecku, nie solimy w trakcie gotowania, dopiero po odłożeniu porcji dla malucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz