piątek, 20 kwietnia 2012

PRACA NA ETACIE A MOŻE „ŁAPANIE FUCHY”?



          Obydwie z Blondynką na życie w mieście z dala od rodziny potrzebujemy miesięcznie ok. 1200zł (wynajmujemy pokoje w mieszkaniach studenckich 420-550 zł miesięcznie). Jednak mamy zupełnie różne źródła dochodów. Blondynka pracuje na etacie - jest to stały dochód wahający się jedynie w zależności od premii. Niestety jej stawka godzinowa jest bardzo mała i mimo wypracowanych godzin jej konto zasila kwota niewiele większa niż potrzeby miesięczne.

             U mnie jest inaczej.  Moja godzina pracy jest dużo wyższa, jednak raz pracuję, raz nie. Nikt mi nie płaci za przerwę w pracy, wypicie kawy, tylko za realną prace. Jest ona  sezonowa - "żniwa" zbieram w miesiącach zimowo-wiosennych. Potem jest praktycznie cisza. Nigdy nie wiem ile będę miała na koncie w danym miesiącu, a to ile zarobię w sezonie jest dla mnie zupełna zagadką.

         Jest to dość śmieszna sytuacja, gdy na koncie mam kwotę przekraczająca moje standardowe potrzeby i czuję, że mogę kupić „wszystko”. Ale, gdy przeliczę stan mojego konta na miesiące, okazuje się ze jestem na dnie. Ehh…



        Oczywiście jest wiele plusów mojej pracy. Największy to na pewno to, że ją kocham! Mimo niepewności, to ja decyduję kiedy będę miała wolne (oczywiście zbyt wiele wolnego skutkowałoby stratą dochodów) oraz gwarantowane wolne miesiące letnie:)

             Mimo wszystko patrząc realnie na te dwie możliwości zarobkowania nie wiem, która jest lepsza. Czy pewność otrzymania wynagrodzenia mimo pracy za małą stawkę godzinową, czy szybsze zdobycie pieniędzy za większą stawkę godzinową kosztem niepewności czy uda się coś jeszcze złapać... A jak Wy myślicie? Warto być łowcą „fuch” czy człowiekiem na etacie?


Brunetka

7 komentarzy:

  1. Ja za spełnianiem pasji w każdej formie.
    Najchętniej na własną rękę i zarobkowaniem na siebie, nie szefów, nawet jeśli czasem trzeba zarwać nockę i darować se wakacje.

    Jeśli się tak nie uda i trzeba na etacie- to za sensowne pieniądze i z wystarczającą ilością czasu na życie prywatne i pasje.
    Tyle jeśli chodzi o teorie, z praktyką, jak wiadomo, jest różnie.
    Dopinguję w oszczędzaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też zdecydowanie jestem za łączeniem pasji z pracą. Nawet zazdroszczę Brunetce, że może zarabiać w ten sposób. Widzę jak wiele radości i satysfakcji jej to daje. Niestety zdarzają się też u niej trudne momenty, poza "sezonem". Wtedy praca na etacie wydaje się lepszym rozwiązaniem...

      Chociaż trzeba przyznać, że obydwie marzymy o pracy, która pozwoli nam na połączenie pasji z zarabianiem, da nam finansową stabilizację, poczucie spełnienia, a jednocześnie pozwoli wygospodarować czas dla nas i naszych najbliższych...

      Pozdrawiamy!:)

      Usuń
  2. Uważam, że lepszy jest etat, a dodatkowo można dorabiać sobie fuchami. W ten sposób starasz się nie ruszać pieniędzy z konta - z etatu, a kasę z fuch wydajesz na bieżące potrzeby. Jeśli masz większą i droższą potrzebę wtedy możesz śmiało skorzystać z pieniędzy z konta, płacisz kartą i nawet nie odczuwasz, że coś ubyło z konta. Bynajmniej ja tak robię.
    Podsumowując - fuchy na bieżące wydatki, kasa z etatu na poważne i niecierpiące zwłoki sprawy typu wynajem mieszkania, opłaty, jedzenie, paliwo. No cóż, Dziewczyny, nie jesteśmy Kasiami Tusk i nie możemy zarabiać kokosów na nazwisku:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli się nie pogniewacie, to dodałam Was do swojego bloga, do spisu wirtualnych znajomych:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie się nie pogniewamy;) a nawet jest nam bardzo miło:)

      Bardzo dobry pomysł z tym podziałem pieniędzy na wydatki. Pewnie kiedyś wprowadzimy go kiedyś w życie:)

      Pozdrawiamy:)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak na dobrą sprawę wszystko zależy od tego czego potrzebujemy i jakie są nasze oczekiwania. Ja bardzo dobrze wspominam pracę w https://www.carework.pl gdzie w Niemczech pracowałam jako opiekunka nad osobami starszymi. Dla mnie taka forma pracy i zatrudnienia jest bardzo dobra i z miłą chęcią powtarzam takie wyjazdy cyklicznie.

    OdpowiedzUsuń