piątek, 7 września 2012

Gruuuba ryba

-->
Lubimy czasem zjeść obiad gdzieś na mieście. Moim zdaniem są z tego same korzyści:) możemy oderwać się od codzienności, zaoszczędzić czas, bo jednak nie przygotowujemy posiłku, nie musimy zmywać…;) A jeśli chodzi o pieniądze – przecież za obiad, który robimy w domu też płacimy. Czasem warto pozwolić sobie na taką ekstrawagancję ;) 

Ostatnio postanowiłyśmy zobaczyć z Brunetką jak wygląda miejsce, które tak często mijamy - odwiedziłyśmy „Gruubą rybę” na ul. Małe Garbary.




Może sąsiednie kamienice nie przyciągają uwagi jako obiekty zabytkowe, ale to zaledwie kilka kroków od ul. Szerokiej i warto tam zajrzeć. 

Tym bardziej, że ceny nie odstraszają. W porze lunchowej (11-16) ceny są obniżone i można zjeść obiad już za 13-15 zł. Później ceny nie przekraczają 25 zł (z 2 lub 3 wyjątkami). Napoje od 3-5zł. Zupa rybna jest za 5zł. I można wybierać w różnych rybkach: dorsz, flądra, halibut, karp, pstrąg, sieja, mintaj, lin, łosoś, sola. 

Nie znałyśmy godzin otwarcia: niedz-czw 11-20, pt-sob 11-21. Przyszłyśmy 30 min przed zamknięciem (to był bardzo późny obiad;)) i dlatego zdecydowałyśmy się na zabranie jedzonka na wynos. 

Ja zamówiłam makaron z łososiem, serem lazur, orzechami i masełkiem czosnkowym za 12,90 zł.

Brunetka zamówiła dorsza z pieczonymi ziemniakami i surówką za 17,70 zł. Dostała jeszcze sos czosnkowy.


Ryba była ukryta głęboko pod ziemniakami, żeby na pewno nie wystygła:) Dodatki może nie wydają się ogromne, ale wbrew obawom, Brunetce jeszcze zostały;)

Blondynka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz